ruch receptą na szczęście
Udostępnij:

*przed użyciem skonsultuj się z Babskimi Wyjazdami 😉

 

Patrzysz z zazdrością na wylaszczoną koleżankę z pracy i myślisz: też tak bym chciała. Wylaszczona zapytana o receptę na sukces odpowiada bez zastanowienia: “Nic nie robię, no takie geny po prostu”- a Ty czujesz się oszukana jak fanki JLo, która niedawno wywołała burzę, twierdząc iż młody wygląd zawdzięcza stosowaniu oliwy z oliwek, a nie „poprawkom” w gabinecie medycyny estetycznej.

Z drugiej strony, z tyłu głowy masz hasła “body positive”, że każda z nas jest piękna niezależnie od posiadanych kilogramów, a body shaming jest passe i w ogóle to “ukochojmy się”. 

Sport to zdrowie

Jak się odnaleźć w gąszczu sprzecznych komunikatów dotyczących kobiecego ciała i atrakcyjności? Nie damy Ci na to gotowej recepty, ale przede wszystkim podkreślimy: ruch to zdrowie. Nie tylko sprawność fizyczna, zgrabna sylwetka, wyrzeźbione ciało, ale też zdrowie psychiczne. Na treningu wentyluje się głowa, fruwające endorfiny sprawiają, że zapominasz choć na chwilę o przyziemnych problemach życia codziennego. Regularne ćwiczenia to nawyk, styl życia i świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. To zdrowe uzależnienie: zaczynasz od godzinki raz w tygodniu, a potem ciągnie Cię “po więcej”. Na pierwszych zajęciach “umierasz” w ostatnim rzędzie, markując ruchy i z utęsknieniem wpatrujesz się w zegar nad lustrem (ja pierd… dopiero 15 minut minęło), aby po miesiącu odczuwać niedosyt po dwóch czy trzech godzinach ćwiczeń. 

Kiedyś pokazałam niećwiczącym znajomym grafik “Babskiego Wyjazdu” i “Babskiego Dnia” i nie mogli wyjść z podziwu, że oferta jest skierowana nie do zawodowych tancerzy czy sportowców, a do wszystkich. Chyba jakieś “FIT” laski do was chodzą – skomentowali. Jakie było ich zdziwienie, gdy zobaczyli zdjęcia i filmy, a na nich zwykłe dziewczyny – jedne super fit, inne trochę mniej fit, ale wszystkie uchachane, pozytywnie zakręcone, zadowolone. W legginsach, spodniach, szortach – obcisłych, szerokich, nowych, starych, wzorzystych i czarnych. W luźnych t-shirtach i dopasowanych topach – do wyboru do koloru. Bo nie ważne ile masz lat i jak wyglądasz – ruszając się robisz prezent sobie samej – nie potrzeba do tego dopisywać jakieś wielkiej filozofii. W miarę swoich możliwości: fizycznych, czasowych, finansowych. W babskim towarzystwie kręcąc bioderkiem, wymachując nóżką, uczysz się słuchać własnego ciała i odkrywasz w sobie pokłady kobiecości. 

Wyrwać się z domu

Często kobitki narzekają, że mają problem z “wyrwaniem się z domu”, od chłopaka, męża, od dzieci. No bo jak ich tak samych zostawić na gospodarstwie i pójść tańczyć na kilka godzin w babskim gronie, a nie daj Boże wyjechać na kilka dni na campa? Przecież dom bez baby przez te trzy dni popadnie w ruinę 😉

Warto na to spojrzeć z innej perspektywy: ruch to krok w kierunku zdrowej duszy i ciała. Ok, nie da się na niego wypisać recepty z dawkowaniem w konkretnych porach, ale to lek tak samo ważny jak środki farmakologiczne. Zdrowe ciało i pozytywne nastawienie to zupełnie inna jakość życia, także tego społecznego – domowego i zawodowego. 

Zacznij działać

Dlatego zamiast z zawiścią patrzeć na te wylaszczone koleżanki zacznij sama działać. Nie masz z kim i przeraża Cię samotne pójście na siłownię? Znajdź swoją “sadzawkę”. Co to takiego? Sadzawka to pojęcie użyte przez bohaterki hiszpańskiego serialu “Valeria”, które tak określają grupę kobiet, które łączy wspólny cel. Valeria, Lola, Carmen i Nerea to cztery przyjaciółki. Każda z nich jest kompletnie inna, stąd nieuniknione różnice zdań i poglądów, ale silnej więzi jaką zdołały stworzyć nie rozerwie żaden konflikt. Są dowodem na to, że w babskiej relacji sztuką nie jest to, żeby we wszystkim się ze sobą zgadzać, ale by umieć powiedzieć sobie, kiedy i dlaczego właśnie tak się dzieje. A one mają to opanowane do perfekcji. Jednak girl power nie musi się kończyć na centrum Madrytu. Możesz znaleźć swoją lokalną sadzawkę w okolicznym klubie fitness, na zumbowym maratonie, wyjazdowym obozie fitnessowym. Kiedy juz spróbujesz, nie uwierzysz, że tak długo czekałaś na sportowy “come back”. Trening i taniec dodadzą Ci plus 100 punktów do zajebistości, kobiecości i pewności siebie. A, że jesteś zajebista, to wątpliwości nie mamy.

Udostępnij: